Na rynek powraca niepokój
Miniony tydzień przypominał lustrzane odbicie poprzedniego. Akcje doświadczyły wyprzedaży, zyskiwały natomiast obligacje i inne aktywa uznawane za bezpieczne.
In The News
Inwestorzy przestali patrzeć na sytuację przez różowe okulary. Wzrost liczby zakażeń w wybranych stanach w USA oraz mieszane informacje z innych państw sprawiły, że nad rynkami ponownie zgromadziły się czarne chmury.W najbliższych dniach warto zwrócić uwagę na negocjacje ws. Brexitu i sygnały płynące ze strony Rady Europejskiej dotyczące wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy po pandemii COVID-19. Oprócz tego, uwaga rynku skupi się na spotkaniu Banku Szwajcarii i Banku Anglii. Od tego ostatniego zarówno my, jak i rynek oczekujemy rozszerzenia skupu aktywów. Oprócz powyższych kwestii, będziemy też uważnie obserwować informacje z frontu walki z koronawirusem, szczególnie w USA, gdzie wybrane stany, m.in. Kalifornia, Teksas i Floryda w ostatnich dniach notowały wzrost liczby nowych zakażeń. PLNW minionym tygodniu polski złoty doświadczył niewielkiego osłabienia. Z jednej strony można je powiązać z ogólnym pogorszeniem sentymentu względem aktywów ryzykownych. Z drugiej natomiast wygląda to na dalsze odreagowanie po wcześniejszych wzrostach. W czwartek, kiedy przez rynki akcji przetoczyła się fala spadków, a który w Polsce był też dniem wolnym, kurs EUR/PLN dobił do najwyższego w tym miesiącu poziomu. Ostatecznie jednak złoty odrabił czwartkowe straty przed końcem tygodnia. Wśród informacji krajowych w tym tygodniu na pierwszy plan, obok danych o inflacji i produkcji przemysłowej wysunie się wtorkowe spotkanie decyzyjne RPP. Nie oczekujemy po nim żadnych zmian parametrów polityki monetarnej. Liczymy natomiast na lepszą komunikację ze strony Rady niż ta z ostatnich miesięcy. EURW minionym tygodniu kurs EUR/USD reagował na zmiany rynkowego sentymentu, początkowo rosnąc do najwyższego poziomu od trzech miesięcy, aby w drugiej połowie tygodnia spaść do okolic poziomu 1,12 w związku z pogorszeniem sentymentu m.in. na fali obaw o możliwą drugą falę zakażeń koronawirusem. Podobnie jak poprzedni, tak i ten tydzień nie przyniesie nam wielu istotnych odczytów makro ze strefy euro – w środę opublikowana zostanie jedynie rewizja odczytu inflacji w maju. W kontekście zachowania euro warto natomiast zwrócić uwagę na negocjacje brexitowe oraz piątkową wideokonferencję członków Rady Europejskiej, w trakcie której podjęta zostanie kwestia wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy w odpowiedzi na kryzys powstały w wyniku pandemii COVID-19. USD Sygnały płynące z Rezerwy Federalnej po czerwcowym spotkaniu można jednoznacznie określić mianem “gołębich”. Decydenci skupili się na zapewnieniu rynków, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie przez lata, a ekstremalnie ekspansywna polityka pieniężna będzie kontynuowana. Wydźwięk spotkania w połączeniu z niepokojącymi oznakami wzrostu tempa zakażeń w części amerykańskich stanów sprawiły, że dolar radził sobie wyraźnie gorzej niż inne waluty safe haven. Oczekiwane w tym tygodniu dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w USA w maju pomogą oszacować skalę odbicia amerykańskiej gospodarki. Tradycyjnie najbardziej bieżącymi z istotnych danych, na które warto zwrócić uwagę, będą te o liczbie zadeklarowanych bezrobotnych, które poznamy w czwartek. GBPKwietniowe dane o PKB pokazały naprawdę ponury obraz stanu gospodarki w najgorszym momencie lockowndu. Brytyjska gospodarka skurczyła się o 20,4% w ujęciu miesięcznym, notując przy okazji ogromne spadki produkcji przemysłowej i budownictwa. Rynki jednak zdały się traktować te dane jako przestarzałe, które kontrastują z bardziej bieżącymi odczytami dającymi nadzieję na poprawę sytuacji gospodarczej, a funt brytyjski, pomimo negatywnego sentymentu do aktywów ryzykownych, doświadczył mimo wszystko dość umiarkowanych strat. Najbliższe dni przyniosą sporo informacji istotnych w kontekście zachowania funta brytyjskiego. Uwagę skupią na sobie spotkanie pomiędzy Borisem Johnsonem a oficjelami z drugiej strony brexitowych negocjacji oraz czwartkowa decyzja Banku Anglii ws. polityki pieniężnej. Sądzimy, że bardzo prawdopodobne jest, że BoE rozszerzy program skupu aktywów o 100 mld funtów. Biorąc pod uwagę, że podobnego scenariusza oczekują uczestnicy rynku, uważamy, że kluczowa dla funta brytyjskiego będzie retoryka decydentów, zwłaszcza w kontekście możliwości obniżenia stóp procentowych w Wielkiej Brytanii poniżej zera. CHFFrank szwajcarski w ubiegłym tygodniu był jedną z najlepiej radzących sobie głównych walut, umacniając się w relacji do każdej waluty G10 poza jenem japońskim. Umocnienie franka szwajcarskiego nadeszło w kontekście pogorszenia globalnego sentymentu względem ryzyka, które skłoniło inwestorów do ucieczki w bezpieczne aktywa. W zeszłym tygodniu poznaliśmy dane ze szwajcarskiego rynku pracy. Pomimo tego, że stopa bezrobocia w maju wzrosła tam do 3,4%, należy je interpretować pozytywnie – wzrost był bowiem nieznaczny i mniejszy od oczekiwanego. Dane te nie miały jednak istotnego wpływu na rynek walutowy. Kluczowym wydarzeniem w Szwajcarii w tym tygodniu będzie spotkanie SNB. Jest bardzo mało prawdopodobne, że tamtejszy bank centralny obetnie stopy procentowe, jednak warto będzie zwrócić na ocenę SNB w kontekście perspektyw gospodarczych kraju i prognozę inflacji banku centralnego. Istotna będzie również retoryka dotycząca siły waluty i działań SNB w tym kontekście. Jeśli chodzi o tę drugą kwestię, warto zauważyć, że wartość depozytów na żądanie spadała w ostatnich dwóch tygodniach, co sugeruje, że potrzeba przeprowadzania znaczących interwencji na rynku walutowym istotnie zmalała od szczytu paniki rynkowej, jaką obserwowaliśmy w okresie marzec-maj.
